Zostałem wezwany na świadka – co robić?

Ostatni wpis poświęcony został ogólnym zagadnieniom dotyczącym tego, jak przygotować do pierwszej wizyty w sądzie.

Najczęściej jednak kwestia uczestnictwa w rozprawie budząca wiele niejasności dotyczy osób występujących w charakterze świadka. W głowie pojawiają się pytania typu: „co mam robić jeżeli zostałem świadkiem?” lub „w jakiej sprawie w ogóle zostałem wyznaczony jako świadek?”

Warto jednak zastanowić się nad tym, jakie są prawa i obowiązki osoby występującej w charakterze świadka. Czy obecność jest obowiązkowa, czy mam obowiązek zeznawać, czy mogę odmówić z jakiś powodów składania zeznań?

Wiele osób lekceważy wezwanie do sądu w przeświadczeniu, że dana sprawa ich nie dotyczy. Tymczasem takie podejście może wiązać się z przykrymi konsekwencjami.

Poniżej kilka słów na temat praw i obowiązków przysługujących świadkom, o których każdy wezwany w tej roli do sądu powinien pamiętać.

1. DLACZEGO ZOSTAŁEM WEZWANY NA ŚWIADKA?

Ponieważ strony lub jedna z nich w toku procesu powołała się na dowód z zeznań świadków. Strony obowiązane są wskazać świadków oraz ich adresy, tak by wezwanie ich do sądu było możliwe. Skoro otrzymałeś wezwanie z sądu na świadka, to Twoje zeznania są dla stron sporu (i sądu, który dopuścił taki dowód) istotne i mogą przyczynić się do wyjaśnienia sprawy.

„Sąd wzywa Pana/Panią w charakterze świadka w sprawie ….”

Otrzymując korespondencję z sądu należy dokładnie przeczytać treść wezwania. Pomimo lakonicznej zazwyczaj treści pisma, z pewnością znajdzie się w niej informacja, w jakiej sprawie będziemy zeznawać jako świadek. Pomocna może okazać się tzw. sygnatura sprawy. Numer taki powinien być umieszczony w treści wezwania. Po sygnaturze sprawy może z łatwością dowiedzieć się (dzwoniąc telefonicznie do sądu i powołując się na tę sygnaturę), czego dokładnie sprawa dotyczy.

WAŻNE! Często zdarza się, że w odpowiedzi na wezwanie świadkowie przychodzą składać zeznania nie wiedząc nawet, czego dotyczy spór. W takich sytuacjach świadkowi wystarczy zeznać, że nie zna sprawy lub stron, albo nie pamięta okoliczności, których stwierdzenia domaga się strona powołująca Cię na świadka.

2. CZY MUSZĘ STAWIĆ SIĘ W SĄDZIE?

Osoba wezwana przez sąd w charakterze świadka ma obowiązek stawienia się na wezwanie. Za nieusprawiedliwione niestawiennictwo grozi bowiem skazanie przez sąd na grzywnę, a w razie ponownego niestawiennictwa sąd tę grzywnę ponawia. Ponadto sąd może zarządzić przymusowe sprowadzenie świadka. Z całą stanowczością nie należy więc lekceważyć wezwania z sądu.

Co jeżeli wyznaczony termin na składanie zeznań mi nie pasuje?

W przypadku, gdy termin wyznaczony przez sąd koliduje z pracą, czy innymi obowiązkami, należy powiadomić o tej okoliczności sąd usprawiedliwiając nieobecność. W tym celu najlepiej wysłać do sądu pisemne usprawiedliwienie z dowodem niemożności stawiennictwa, np.  bilet lotniczy. Jeżeli nie możesz stawić się z powodu choroby, koniecznym jest dostarczenie zwolnienia lekarskiego, przy czym należy pamiętać, że takie zwolnienie powinno pochodzić od lekarza – biegłego, uprawionego do wystawiania tego typu zaświadczeń (z listy biegłych lekarzy dostępnej na stronie internetowej sądu).

sąd nałożył na mnie grzywnę, a Nie mogłem się pojawić w sądzie przyczyn od siebie niezależnych – czy nadal muszę zapłacić karę?

Będąc świadkiem można uchylić się od kary grzywny, jeżeli niestawiennictwo zostanie należycie usprawiedliwione. Czynności należy dopełnić  w ciągu tygodnia od daty doręczenia postanowienia skazującego na grzywnę lub na najbliższej rozprawie, na którą ponownie wezwano świadka.

3. CZY JAKO ŚWIADEK MOGĘ ODMÓWIĆ SKŁADANIA ZEZNAŃ?

Odmówić zeznań w charakterze świadka mogą tylko określone osoby. Są to: małżonkowie  stron, ich wstępni, zstępni, rodzeństwo oraz powinowaci w tej samej linii lub stopniu, jak również osoby  pozostające ze stronami w stosunku przysposobienia.
Warto pamiętać, że prawo odmowy zeznań trwa również po ustaniu małżeństwa lub rozwiązaniu stosunku przysposobienia. Jednakże odmowa zeznań nie jest dopuszczalna w sprawach o prawa stanu, z wyjątkiem spraw o rozwód.

ODMOWA ZEZNAŃ, A ODMOWA ODPOWIEDZI NA PYTANIE

Od prawa odmowy zeznań należy odróżnić odmowę odpowiedzi na pytanie. Świadek może odmówić odpowiedzi na zadane mu pytanie, jeżeli zeznanie mogłoby narazić jego lub jego bliskich, na odpowiedzialność karną, hańbę lub dotkliwą i bezpośrednią szkodę majątkową albo jeżeli zeznanie miałoby być połączone z pogwałceniem istotnej tajemnicy zawodowej.
WAŻNE! Przed przesłuchaniem sąd uprzedza o prawie odmowy zeznań i odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych zeznań. Pominięcie przez sąd pouczenia uchyla karalność fałszywych zeznań oraz powoduje, że świadek, który już złożył zeznania, może nadal skorzystać z prawa odmowy ich złożenia.

GRZYWNA ZA ODMOWĘ ZEZNAŃ LUB ZŁOŻENIA PRZYRZECZENIA

Za nieuzasadnioną odmowę zeznań lub przyrzeczenia sąd, po wysłuchaniu obecnych stron co do zasadności odmowy, skaże świadka na grzywnę. Ponadto, niezależnie od powyższej grzywny, sąd może nakazać aresztowanie świadka na czas nieprzekraczający tygodnia. Sąd uchyli areszt, jeżeli świadek złoży zeznanie lub przyrzeczenie albo jeżeli sprawę ukończono w instancji, w której dowód z tego świadka został dopuszczony.

4. CZY OTRZYMAM ZWROT PIENIĘDZY W ZWIĄZKU ZE STAWIENNICTWEM W SĄDZIE?

Świadek ma prawo żądać zwrotu wydatków koniecznych, związanych ze stawiennictwem do sądu (kosztów podróży, noclegu), a ponadto wynagrodzenia za utratę zarobku. Zazwyczaj sąd poucza świadka o przysługującym mu prawie po jego przesłuchaniu.

WAŻNE! Świadek zobowiązany jest złożyć wniosek o zwrot poniesionych kosztów i utraconych zarobków, który stanowi warunek konieczny przyznania tych kwot przez sąd. Brak wniosku uniemożliwia zasądzenie ich z urzędu. Wniosek należy złożyć na piśmie lub ustnie do protokołu rozprawy. Termin na złożenie wniosku wynosi 3 dni od dnia przesłuchania.

 

Pierwsza wizyta w sądzie – poradnik

Jak przygotować się do pierwszej wizyty w sądzie i o czym należy pamiętać?

Pierwsza wizyta w sądzie – poradnik

Pierwsza wizyta w sądzie dla wielu osób może okazać się stresująca. Z reguły obawy wywołuje już sama myśl o tym, jak wypadnie się w trakcie przesłuchania przed sądem. Panikę wywołują również inne kwestie, np. organizacyjne.

Jak przygotować się do pierwszej w życiu rozprawy? Poniżej przedstawiamy nasz krótki poradnik, który pozwoli oswoić się z wizytą w sądzie i uniknąć podstawowych błędów 🙂

1. DOKŁADNIE PRZECZYTAJ TREŚĆ WEZWANIA DO STAWIENNICTWA W SĄDZIE

Pierwszym krokiem jest analiza pisma, jakie przyszło do nas z sądu. Jego treść powinna zawierać datę i godzinę stawiennictwa oraz miejsce – ulicę, przy której znajduje się sąd, jego wydział, numer sali rozpraw.

UWAGA: Sądy dzielą się na wydziały, które nie zawsze znajdują się w tym samym budynku! Czasami dany wydział może mieścić się w zupełnie innym miejscu, niż główna siedziba sądu. Jeżeli w treści wezwania nie wskazano wyraźnie miejsca przesłuchania, należy upewnić się na stronie internetowej danego sądu, gdzie znajduje się poszukiwany przez nas wydział.

2. W DNIU ROZPRAWY – DOJAZD, UBIÓR, DOkumenty

Należy mieć na uwadze, że rozprawa może ulec sporemu opóźnieniu, bądź zostać odwołana. Najlepiej zadzwonić tego samego dnia do wydziału danego sądu z pytaniem, czy rozprawa odbędzie się zgodnie z planem.

Wskazane jest, aby do sądu udać się ze sporym zapasem czasu. Korki na drodze, poszukiwanie parkingu przed sądem, dezorientacja na terenie budynku sądu spowodują, że spóźnimy się na rozprawę, co sparaliżuje pracę sędziego i z pewnością przysporzy nam dodatkowych nerwów.

Podchodząc pod salę rozpraw należy sprawdzić, czy na elektronicznym wyświetlaczu informacji z harmonogramem wokandy (bądź wywieszonej kartce papieru) znajduje się numer (sygnatura podana w wezwaniu na rozprawę) naszej sprawy oraz czy godzina wezwania jest zgodna z treścią wezwania. Możliwa jest sytuacja, że miejsce i godzina uległy zmianie. Jeżeli nie widnieje żadna informacja lub potrzebujesz pomocy (uważasz, że coś się nie zgadza) – udaj się do biura obsługi interesanta, w którym udzielą CI wszelkich informacji o stanie sprawy i terminie rozprawy.

Wbrew pozorom istotną kwestią jest również ubiór. Należy przyjść ubranym schludnie, najlepiej elegancko, ale nie wyzywająco. Niejednokrotnie zdarza się, że sędzia prowadzący rozprawę może oceniać, czy szanujemy powagę sądu przez pryzmat naszego wyglądu.

WAŻNE! Do sądu koniecznie zabierz ze sobą dowód osobisty – sąd legitymuje każdą wezwaną osobę na podstawie dokumentu tożsamości jeszcze przed złożeniem zeznań lub wyjaśnień.

3. JAK SIĘ ZACHOWAĆ W TRAKCIE ROZPRAWY?

Kwestia tego, jak zachować się w trakcie rozprawy jest niezwykle istotna i może wpłynąć na jej czas trwania, czy ogólną atmosferę.

Po wywołaniu rozprawy i wejściu na salę może okazać się problematycznym gdzie należy się dalej udać. Na sali rozpraw po lewej i prawej stronie patrząc w stronę sędziego powinny znajdować się miejsca siedzące (ławy, stoliki). Na lewo należy udać się, jeżeli jesteśmy powodem (wnioskodawcą) w sprawie cywilnej lub pokrzywdzonym (oskarżycielem) w sprawie karnej. Na prawo (a patrząc „oczami” sędziego po jego lewej stronie) należy usiąść, jeżeli jesteśmy pozwanym (uczestnikiem) w sprawie cywilnej lub oskarżonym w sprawie karnej. Jeżeli zostaliśmy wezwani do sądu w charakterze świadka, nasze miejsce znajduje się tam, gdzie publiczność ( zazwyczaj jest to ława/krzesło na wprost sędziego). Jeżeli występujemy z profesjonalnym pełnomocnikiem, po prostu podążamy za nim, wówczas nie musimy się martwić o to, gdzie należy usiąść.

Kilka uwag należy poświęcić temu, jak zwracać się do sądu. Pamiętaj, że zawsze należy mówić „Wysoki Sądzie”. Wbrew pozorom jest to bardzo istotne, ponieważ niejednokrotnie można spotkać się z sytuacją, kiedy dany sędzia wprost upomina przesłuchiwanego o tym, jak należy się do niego zwracać. Nie może również umknąć uwadze to, że należy patrzeć w stronę sądu w trakcie składania zeznań lub wyjaśnień, nawet, jeżeli pytanie pochodzi od pozostałych osób obecnych na sali (np. adwokata). Należy mówić głośno, wyraźnie i zdecydowanie. Każda wypowiedź spisywana jest w formie protokołu, a niejednokrotnie również nagrywana.

Pamiętaj, że nie wolno przerywać sędziemu, ani osobom, które zadają pytania, składają zeznania lub wyjaśnienia. Poczekaj, aż sąd udzieli Ci głosu.

UWAGA! Nie wolno składać fałszywych zeznań. Jest to przestępstwo, zagrożone karą nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Sędzia z uwagi na swoje doświadczenie jest w stanie w łatwy sposób wyłapać, czy osoba przesłuchiwana nagina fakty. 

4. POMOC ADWOKATA

Jeżeli czujesz, że nie jesteś w stanie przezwyciężyć stresu związanego z wizytą w sądzie, bądź wolisz zapewnić sobie wsparcie w trakcie rozprawy, warto sięgnąć po pomoc profesjonalnego pełnomocnika i wybrać się do sądu razem z adwokatem, który udzieli Ci niezbędnych wskazówek  🙂

 

Czerwona podeszwa jako zastrzeżony znak towarowy

CZERWONA PODESZWA MOŻE BYĆ ZNAKIEM TOWAROWYM?

CHRISTIAN LOUBOUTIN I JEGO SŁYNNE SZPILKI Z CZERWONĄ PODESZWĄ

Buty na obcasie z czerwoną podeszwą to znak rozpoznawczy francuskiego projektanta Christiana Louboutina. W 2010 roku paryski artysta zgłosił czerwony kolor swoich szpilek w Urzędzie Własności Intelektualnej Państw Beneluksu jako zastrzeżony znak towarowy. Zarejestrowanie koloru czerwonego podeszwy umocniło pozycję Louboutina na rynku jako monopolisty tego typu obuwia.

SPÓR O CZERWONĄ PODESZWĘ I WYROK TRYBUNAŁU SPRAWIEDLIWOŚCI

Mimo zastrzeżonego prawa do czerwonej podeszwy, dwa lata później holenderska spółka obuwnicza Van Haren wypuściła na rynek niemal identyczny fason obuwia z podeszwą w kolorze czerwieni. Christian Louboutin wytoczył proces przeciwko konkurentowi.

Mimo częściowo korzystnego rozstrzygnięcia dla projektanta, pozwana spółka wniosła sprzeciw i podniosła, że czerwona podeszwa to znak towarowy, który umiejscowiony na podbiciu buta tworzy powierzchnię w jego kształcie, a to zaś  zwiększa wartość tych butów, co jest przesłanką do unieważnienia prawa do zarejestrowanego znaku towarowego. Dyrektywa 2008/95/WE w art. 3 ust. 1 lit. e) ppkt (iii) wskazuje bowiem, że nie rejestruje się lub unieważnia rejestracje „oznaczeń, które składają się wyłącznie z kształtu zwiększającego znacznie wartość towaru”.

Spór sądowy dotyczący prawa do zastrzeżonego znaku towarowego powędrował na wokandę Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który zmierzył się z pytaniem: „czy pojęcie »kształtu« w rozumieniu art. 3 ust. 1 lit. e) ppkt (iii) dyrektywy [2008/95] jest ograniczone do trójwymiarowych cech towaru, takich jak (przedstawione trójwymiarowo) kontury, rozmiar i objętość towaru, czy też przepis ten dotyczy także innych (niż trójwymiarowe) cech towaru, takich jak kolor?”

ROZSTRZYGNIĘCIE TRYBUNAŁU SPRAWIEDLIWOŚCI w sprawie louboutina

W wyroku z dnia 12 czerwca 2018 r. do sygn. C-163/16 Trybunał wskazał, że: „artykuł 3 ust. 1 lit. e) ppkt (iii) dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że oznaczenie przedstawiające kolor naniesiony na podeszwę buta na wysokim obcasie, takie jak rozpatrywane w postępowaniu głównym, nie składa się wyłącznie z „kształtu” w rozumieniu tego przepisu”.

Co więcej: „o ile jest prawdą, że kształt towaru lub części towaru odgrywa rolę przy wyodrębnieniu koloru w przestrzeni, o tyle nie można jednak stwierdzić, że oznaczenie jest tworzone przez ten kształt, gdy zgłoszenie znaku towarowego ma na celu ochronę nie tyle tego kształtu, ile jedynie zastosowania danego koloru w szczególnym umiejscowieniu na towarze”.

Zdaniem Trybunału: „oznaczenie czerwonej podeszwy obuwia na wysokim obcasie Christiana Louboutin nie może zostać uznane za tworzone „wyłącznie” przez kształt, gdyż głównym przedmiotem tego oznaczenia jest kolor sprecyzowany za pomocą uznanego na poziomie międzynarodowym kodu identyfikacyjnego”.

Tym samym art. 3 dyrektywy nie znajdzie zastosowania, a czerwona podeszwa szpilek Louboutina pozostaje zastrzeżonym znakiem towarowym, podlegającym ochronie.

 

życzenia wielkanocne

Życzenia wielkanocne „z jajem”

życzenia wielkanocne

Z okazji Wielkanocy życzymy czytelnikom spokojnych, rodzinnych, pełnych radości i odpoczynku świąt oraz mokrego dyngusa!

A na blogu w ramach świątecznej rozrywki przytaczamy fragment orzeczenia autorstwa sędziego Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim Tomasza Ignaczaka, znanego z pisania poetyckich uzasadnień do wyroków karnych 🙂

„Oczywiście czytelnik tego uzasadnienia może zadać w tym miejscu pytanie, co miał Sąd Rejonowy w takiej patowej sytuacji zrobić? Zdaniem Sądu Okręgowego sytuacja wcale nie była „patowa”, choć niewątpliwie bardzo trudna ( trzymając się ten nomenklatury, był to już szach, ale jeszcze nie mat). Były co najmniej cztery rozwiązania tej sytuacji, z których co najmniej trzy musiały być znane Sądowi Rejonowemu, gdyż znajdują się w aktach sprawy. Dwa z nich zaproponował pełnomocnik ds. ochrony informacji niejawnych, trzecie zaproponował obrońca, czwarte nasunęło się Sądowi Okręgowemu samo (zwłaszcza w kontekście rozbrajającej szczerości i bezradności prokuratora, który na rozprawie wprost stwierdził, że „nie ma pomysłu na odtworzenie tego materiału)”.

Całość orzeczenia dostępna pod linkiem:

http://orzeczenia.piotrkow-tryb.so.gov.pl/content/$N/152515000002006_IV_Ka_000591_2014_Uz_2014-11-28_001

Poetyckie uzasadnienie wyroku pewnego Sądu

Pozostając w nastroju weekendowym, warto przytoczyć fragment uzasadnienia tym razem wyroku Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 8 kwietnia 2014 roku do sygn. akt IV Ka 164/14/S,  w którym Sąd ten odniósł się do stanu faktycznego pewnej sprawy w dość barwny i odformalizowany sposób.

Fragment uzasadnienia:

„Sąd Rejonowy uznał, że „ nie sposób obecnie wykazać, że oskarżony ( dysponującymi przecież także własnymi środkami otrzymywanymi od (…)) z zatrzymanych pieniędzy uczynił jakikolwiek użytek”. Sąd Okręgowy z tezą tą się nie zgadza, albowiem jest ona nielogiczna. Przecież jeżeli ustalimy ( a tak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego), iż oskarżony gotówkę tą z kasy obsługującej (…)wyjął, to potem musiał coś z nią zrobić. Wyobraźmy sobie zatem sytuację, w której oskarżony wyciąga tą gotówkę ( łącznie 96910 zł) i nie robi z niej żadnego użytku. Czy jest to hipotetycznie możliwe – zapewne tak. Wszak oskarżony mógł dźwigać składający się na tą kwotę bilon, bo cieszył go słodki ciężar pieniędzy, mógł wypychać banknotami materac, bo usypiał tylko słysząc ich powabny szelest, mógł wreszcie po prostu co wieczór patrzeć na rosnący stos żywej gotówki, bo parafrazując słowa pewnej reklamy widok pieniędzy ( nawet nie swoich ) go uspokaja. Wszystko to, choć absurdalne, byłoby teoretycznie możliwe – gdyby nie jeden szczegół. Otóż oskarżony po tym, jak ujawniono jego zachowanie, chcąc rozliczyć się z firmą (…)i oddać te pieniądze musiał wziąć kredyt ( vide wyjaśnienia k. 121v). A zatem w okresie pomiędzy wyjęciem tych pieniędzy z kasy, a spłatą zaległości wobec (…), pieniądze te musiały być przez oskarżonego w taki czy inny sposób użyte ( wszak w innym wypadku rozprułby materac, wyjął bilon ze skarpetek i w ten sposób spłacił swoje zobowiązania). Jeżeli odrzucimy absurdalną hipotezę, że oskarżony bilon stracił puszczając nim kaczki po wodzie, a banknoty zużył na przypalanie cygar, to oznacza, że musiał te pieniądze na coś wydać.

Pełną treść orzeczenia można znaleźć tutaj.

W polskiej rzeczywistości żaden mężczyzna dobrowolnie nie odda kobiecie swojego samochodu, jeżeli jest zdolny do jego prowadzenia

Orzeczenie wydane przez Sąd Apelacyjny w Łodzi ma już kilka lat (wydane 19 grudnia 2012r.), jednak przy okazji weekendu warto przypomnieć 🙂

„Słusznie sąd pierwszej instancji ustalił, że powódka przyczyniła się do powstania szkody w 20%. Powódka pomimo młodego wieku była osoba dorosłą, sprawna wówczas intelektualnie (nie pila alkoholu), a zatem winna oceniać całą sytuację rozsądnie. Skoro M.K. (1) i ona byli na zabawie tanecznej, gdzie był dostępny alkohol, to skoro prosił on powódkę aby prowadziła w drodze powrotnej jego samochód, to kierując się doświadczeniem życiowym i logicznym rozumowaniem oznaczało, że zamierzał pic alkohol. W polskiej rzeczywistości żaden mężczyzna dobrowolnie nie odda kobiecie swojego samochodu, jeżeli jest zdolny do jego prowadzenia (trzeźwy).

Jest to tylko fragment z orzeczenia. Zainteresowanych odsyłam do całej treści:
(wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 19 grudnia 2012 roku, sygn. I ACa 897/12).